Kochanie, Muminki nie będą już zabijane

   

     Takimi słowami zwróciła się dzisiaj do swojego syna, chorego na zespół Downa, Kaja Godek.

    Krzysztof Bosak na swoim kanale na YouTube powiedział "Jeśli dziecko po porodzie umrze... no to umrze". Natura wie co robi.

    Matka chorego na ciężką wadę genetyczną dziecka w TVN wypowiedziała się o jego krótkim życiu. I o swojej długiej ciąży. Już podczas niej wiedziała, że dziecko umrze. Ale lekarz nie wyraził zgody na aborcję; wyrok zapadł. "Większość rodziców podczas tych dziewięciu miesięcy planuje zakup wózka, łóżeczka, zabawek. My planowaliśmy pogrzeb". 

- Co Pani czuła, kiedy po 10 dniach zmarło Pani dziecko i jechali się Państwo z nim pożegnać? - pyta się dziennikarka. 

- Ulgę. Wiem, jak to okropnie brzmi, ale czułam ulgę, bo wiedziałam, że skończyło się cierpienie mojego dziecka, które kocham. 

    Szymon Hołownia na swoim live na Facebooku wyraził delikatny sceptycyzm w sprawie nadchodzących protestów. "Nie wiem, czy to przyniesie jakiś skutek. Bardzo bym tego chciał, ale już kiedyś protestowaliśmy i nie przyniosło to pożądanych efektów... Za to wiem, co na pewno je przyniesie: udanie się na przyszłe wybory" - parafrazując jego wypowiedź. 

    Julia Wieniawa zajęła dziś drugie miejsce w Tańcu z Gwiazdami. Miała na ręce namalowany symbol czerwonego pioruna - symbol ogólnopolskiego strajku kobiet. "Jestem z wami" zabrała głos, kiedy jej konkurentka, Edyta Zając, odbierała kryształową kulę za swoją wygraną. Przeszły mnie ciarki, bo symbolika tej sytuacji - choć przypadkowa - była wprost "piorunująca". 



    Zawsze daleko mi było do jakiejkolwiek postawy obywatelskiej. Nie interesowałam się sprawami, które w moim mniemaniu były mi odległe, nawet jeśli dotyczyły mnie bezpośrednio. Brak zainteresowania historią w liceum, w połączeniu z zafascynowaniem m.in. "Trans-Atlantykiem", zagwarantowały mi dość obojętną postawę. Urzekł mnie mężczyzna, który opuścił tego potwora, co "zdycha, zdycha i zdechnąć nie może", rozkochał mnie w sobie ten mężczyzna, który nie musiał wstawać z klęczek, bo od samego początku stał dumnie wyprostowany... Sam, dla siebie. Jednostka ponad naród, indywidualizm ponad martyrologię. 

    

    Ale dwa dni temu skończyłam 22 lata i coś się we mnie zmieniło, a raczej nakazałam sobie coś zmienić. Mianowicie - przestać mieć pewne sprawy w dupie. I spróbować zawalczyć, mimo że ręce mi opadają z bezsilności, a nawet jeszcze ich nie podniosłam. Jutro idę na swój pierwszy protest, spróbuję stać prosto, dumnie, nie tylko dla siebie. Bo bardziej od śmierci boję się życia w tym kraju.   



Komentarze

  1. Robienie czegoś, próba działania, to często oznaka ze wcale nie jesteśmy bezsilne.
    Albo bezsilni, ale tu raczej nacisne na -sne

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty