O piciu
Vado mori
nigdy nie pomyślałabym że cokolwiek w świecie obezwładni mnie tak
jak trzeźwy umysł pijaka i jego straszne usta i krzywy uśmiech
i szczękające zęby z których wystaje papieros i paranoja
której słuchają moje śliczne uszy i którą
wdychają moje małe czarne dziurki
w twoim mieszkaniu zawsze było trochę smutku (i śmieci)
w twojej głowie wszystko było nieszczęśliwe
myślę, że nawet brud pod paznokciami
masz smutny
kąpaliśmy się w brudnym morzu
i w szarej od brudu wannie
czerwone mrówki nam
łaziły po DUPACH!
i tak samo jak my
namiętnie
uprawiały
eskapizm
nigdy nie piliśmy razem bo
picie w samotności —
to jedyne picie.
tak mówił
Henry
masz na głowie komornika
w głowie nie masz już
nic oprócz zespołów
Guns’n’roses
Korsakowa i
Otella
ale
pan ci nic nie zabierze bo
już zdążyłeś przepić
wszystkie pralki
świata
i
jeszcze
JEDNĄ!
teraz idziesz do Pani
Śmierć i nikt cię nie
powstrzyma nawet
ona sama mimo
że pod ziemią
mają takich
jak Ty
zbyt wiele.
a na ziemi
też cię
nikt
nie
chciał
Nie przepadam za taką formą. Kojarzy mi się ze słabą poezją (moim zdaniem, a przyznam, że wolę utwory stare i starsze, takie zboczenie) pokroju "mleko i miód". Te entery podczas czytania brzmią jakby zostały wrzucone w konkretnych miejscach na siłę. Wizualnie wygląda czysto, ale czytać ciężko. Chociaż rzeczywiście też między innymi przez to cały wpis brzmi jakby został napisany pod wpływem emocji, bez cenzury, bez poprawek. Jeśli taki był zamysł to się udało. Treść w porządku, osobista, będę czytać kolejne aktualizacje, o ile nie zapomnę. Miłego
OdpowiedzUsuńMega dzięki za komentarz i krytyczną uwagę! <3 Miło, że ktoś ma w sobie jeszcze zamiłowanie do starej poezji. Jeśli chcesz rzucić okiem, to właśnie wstawiłam wiersz, w którym bawię się tradycyjnymi metodami budowy wersów (sylabotonizm, sylabizm, alfabetyzacja, aliteracja), może rzucisz swoim krytyczny okiem :) Pozdrawiam!
UsuńMleko i miód to pozycja, która nadaje się jedynie do szybkiego zmordowania i spalenia, więc może nie zapędzajmy się tutaj w takich porównaniach :P
UsuńMoim zdaniem Twoja forma jest ok, chociaż rzeczywiście trochę ciężko się ją czyta. Nie mniej jednak niektórzy lubią tego typu twórczość. Odniosłam wrażenie, że celowe ograniczanie wersów do pojedynczych słów, jest z Twojej strony zabiegiem mającym podkreślić istotę treści. Białoszewski także z tym eksperymentował i nikt go za to nie linczuje. Podoba mi się to: "myślę, że nawet brud pod paznokciami masz smutny".
A co do samych wierszy, dalej utrzymuję, że są dobre, choć może trzymałabym się bardziej jednego stylu lub chociaż wyrażania zachwytu inspiracją w jednym stylu.
Bo mam wrażenie, że jak piszesz o Bukowskim, to się nim stajesz. A jak o Plath, to także przybiera jej formę. Ale jest git! Czekam na kolejne!
Dziękuję za twój komentarz, masz rację z tym, że czasami jestem zbyt "przesycona" innym twórcą, a chodzi przecież o to, żeby znaleźć tego twórcę w sobie :) Nigdy nie pisałam wierszopodobnych tworów, zawsze prozę, stąd pewnie u wielu osób wrażenie pewnego rodzaju kiczu i tandety - jednak od czegoś trzeba zacząć i jakoś to przełknąć haha :)
UsuńTutaj ograniczałam słowa w miarę kolejnych strof, aby podkreślić dynamikę relacji z osobą zaburzoną - na początku jest dużo, gęsto, pełno, intensywnie a w końcu coraz mniej i rzadziej, bardziej nijako, aż w końcu nie ma już nic, może czasem zostanie tylko jedno słowo.
Moim zdaniem najważniejsze jest to co płynie z serca, także pisz, pisz i jeszcze raz pisz!
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń"w twojej głowie wszystko było nieszczęśliwe
myślę, że nawet brud pod paznokciami
masz smutny "
W punkt..